10/09/2024

AAC. Jak zacząć? Cz.2

Mam nadzieję, że poprzedni wpis pomógł Wam w zaaranżowaniu sytuacji komunikacyjnych, skłaniających do inicjatywy i rozpoczęcia porozumiewania się. Dziś kilka słów o budowaniu wspólnego pola uwagi. Zapraszam!

Wspólne pole uwagi

Zapewne każdy z Was wie, że rozmowa z drugą osobą jest najbardziej efektywna, kiedy jesteśmy zainteresowani danym tematem, a nasza uwaga jest odpowiednio nakierowana. Kiedy stosujemy prawidłowe działania komunikacyjne możemy niejako uświadomić naszemu rozmówcy przekazywane treści. Co może być takim działaniem? Codzienne sytuacje: poproszenie o coś, ukierunkowanie uwagi na jakieś wydarzenie w danym pomieszczeniu czy znajdujące się w pobliżu przedmioty, zabawki. W budowaniu wspólnego pola uwagi najistotniejszym elementem jest świadomość faktu, że kilka osób koncentruje się na tym samym obiekcie. Nie wystarczy jedynie patrzeć na ten sam przedmiot, trzeba być tego patrzenia i zainteresowania świadomym.

Budowanie wspólnego pola uwagi jest kluczowe we wzbudzaniu i kształtowaniu owej świadomości.

Wspólne pole uwagi jest jednym z warunków skutecznego nabywania wiedzy kulturowej, a dalej nauczania języka. Kiedy małe dziecko uczy się porozumiewać ze światem bez wątpienia bardzo pomocne są dla niego spojrzenia i gesty,które wskazują na dany przedmiot. Zastosowanie ich pomaga w ustaleniu przedmiotu zainteresowania. Wraz z rozwojem dziecka naturalnie do jego umiejętności komunikacyjnych dodawane są gesty symboliczne, słowa oraz znaki.

Kto stwarza momenty wspólnego pola uwagi?

Odpowiedź jest wydaje się być prosta. To my rodzice, nauczyciele, terapeuci jesteśmy (a przynajmniej powinniśmy być) autorytetami dla naszych dzieci, dlatego tak ważne jest, aby stwarzać podopiecznym możliwość skomunikowania się z otoczeniem. To my ustalamy hierarchię przedmiotów, osób, czynności, itd. i to od nas zależy, czy to, czego nauczymy niemówiącej osoby będzie funkcjonalne i efektywne. Dlatego tak ważne jest, aby każde dziecko, jego możliwości, umiejętności i potrzeby zostały uważnie przeanalizowane.  Dzięki wiedzy o dziecku, jego środowisku oraz interpretacji i nadinterpretacji komunikatów wysyłanych przez dziecko jesteśmy w stanie ustalić, co jest ważne dla dziecka, a następnie przygotować odpowiedni dla niego zasób słownictwa, dzięki któremu możliwe będzie budowanie wspólnego pola zainteresowania i wyrażanie siebie.

Na początku pracy z osoba niemówiącą należy sobie uświadomić, że poprzez nazywanie osób, rzeczy, czynności istotnych dla dziecka, a jednocześnie dla kultury wskazujemy także na różne formy językowe oraz osadzamy rozmowę w pewnym kontekście pozajęzykowym, a przez to zwracamy uwagę dziecka na jego istotne aspekty.

Nauczanie komunikacji najbardziej efektywne jest w sytuacji naturalnej, w określonym kontekście, nigdy w oderwaniu od rzeczywistości! W określonej sytuacji komunikacyjnej łatwiej jest nam nauczyć dziecko skupiania uwagi i nawiązywania kontaktu.

Dzięki interpretowaniu wypowiedzi osoby niemówiącej w odpowiednim kontekście uczymy ją praktycznego zastosowania form językowych.

Jak to wygląda w praktyce?

W codziennej pracy staram się, aby nauka gestów, znaków odbywała się w konkretnej sytuacji. Co to znaczy? Nie uczę dzieci, np. znaku “myć ręce” podczas,np. gry w memory. Nauka często dobywa się w momencie,gdy mamy brudne ręce albo kiedy idziemy do toalety. Mam tam przygotowane tablice z odpowiednimi symbolami, krok po kroku informuję, co będziemy robić (myć ręce czy myć twarz,) i czego będziemy używać (mydło, ręcznik, woda), dodatkowo przy odpowiednim kurku przyklejone są symbole “ciepła, zimna woda” i w momencie mycia rąk wskazuję również, jaka jest woda.

Podczas zabawy autkiem wprowadzam symbol i gest “auto”. Bawię się z dzieckiem, pokazuję mu, że także jestem zainteresowana tą zabawą, podejmuję zaproponowane przez niego inicjatywy. W ten sposób małymi krokami uczymy się budowania wspólnego pola uwagi.

Przeszkody w uczeniu się języka

Być może niejednokrotnie zastanawialiście się, dlaczego wprowadzanie AAC Wam nie idzie. Może w codziennej pracy napotkaliście na trudności we wprowadzaniu symboli czy gestów. Proponujecie dziecku w waszym odczuciu bardzo atrakcyjne zabawki i aktywności, ale ono ani spojrzy. Najprawdopodobniej problem tkwi w tym, że nie zbudowaliście jeszcze wspólnego pola uwagi i wspólnego kontekstu. A to jedna z przeszkód w skutecznym uczeniu się języka.

Dorośli przekazują dzieciom wiedzę związana z funkcjonowaniem społecznym i kulturowym, wskazują na dany kontekst. Von Tetzchner wspomina o tym, że dzieci z poważnymi zaburzeniami w porozumiewaniu się bardzo często wnoszą do sytuacji związanych z budowaniem wspólnego pola uwagi oczekiwania i wyniesione z wcześniejszych doświadczeń językowych i pozajęzykowych. Dlatego, w moim odczuciu w takiej sytuacji warto zrezygnować ze swojego pomysłu i wejść w aktywność atrakcyjną dla dziecka. Tutaj zaczyna się budowanie wspólnego pola uwagi i komunikowanie się w pewnym kontekście.

Jeden z moich uczniów z zaburzeniami ze spektrum autyzmu uwielbia przeglądać książeczki. Postanowiłam w tej sferze budować wspólne pole uwagi. Razem je przeglądamy, wskazujemy elementy znajdujące się na ilustracjach. Na początkowych zajęciach niczego mu nie narzucałam. Modyfikacje zaczęłam wprowadzać, gdy udało nam się już nieco zaprzyjaźnić.:)

W. ma znacznie opóźniony rozwój mowy. Bardzo duże problemy z koncentracją. Początki były na prawdę straszne. Przez 15 minut próbowaliśmy się przywitać, a później stawałam na głowie, jak tu zainteresować dziecko, żeby wejść w jakąkolwiek interakcję. Podziałały autka, zjeżdżalnia, trąbiące ciężarówki. Powoli zaczęliśmy budować wspólne obszary zainteresowań-uczyliśmy się nazywać części auta, czasowników “jedzie”, “stoi”, itp. I tak powoli przechodzimy do coraz bardziej efektywnej komunikacji.

Jak Wam idzie praca z AAC? Jestem ciekawa Waszych doświadczeń. Myślę, że warto się wesprzeć i wzajemnie podzielić doświadczeniami. Czasem wydaje nam się, że coś źle robimy, a tu po czyimś głosie może się okazać, że nawet  najdziwniejsze sposoby pracy działają. Zapraszam!

Bibliografia:

Tetzchner von S., Wprowadzenie do wspomagających i alternatywnych sposobów porozumiewania się. Warszawa 2002.

 

Views: 281

3 thoughts on “AAC. Jak zacząć? Cz.2

  1. Moje dziecko z zespołem Downa bardzo lubi dużo mówić ( w swoim języku, zupełnie niezrozumiałym dla innych) i nie ma w tym względzie żadnych zahamowań, na ulicy zagaduje do ludzi, uśmiecha się i próbuje nawiązać kontakt. Mamy “Mówik” i on korzysta z niego kiedy chce coś ode mnie, ale nie korzysta właśnie w takich spontanicznych wypowiedziach i zastanawiam się jak to zmienić?!
    Mam oczywiście kilka pomysłów, choć jak do tej pory gorzej z ich wprowadzeniem w życie.. Kupiłam dwie wersje programu-jedną ma na tablecie, drugą na telefonie komórkowym. Pomyślałam, że oboje możemy pogadać sobie , ale tylko przy użyciu mowika- on na tablecie ja na telefonie..

    1. Hmm, myślę, że pomysł z telefonem jest w porządku, bo możecie mieć zawsze komunikator pod ręką i w takich nieoczekiwanych sytuacjach wyjąc i uczyć, że z innymi też może MÓWikiem rozmawiać. W moim odczuciu warto aranżować takie sytuacje, w których Dziecko będzie mogło uczyć się spontanicznej komunikacji. Najlepiej podczas zabawy. Np. puszczacie bańki i na początku dorosły mówi MÓWikiem, np. “ooo jak dużo!”, “super”, “mało”, itp. Albo np. podczas gry memory “taki sam”, “inne”, “moje”, “twoje”, “wygrywać”, “przegrywać”. Później zachęcamy dziecko do mówienia (np. w zabawie naprzemiennej możemy to ćwiczyć). Mam w terapii chłopca z Zespołem Downa, który własnie podczas gry (akurat memory) nauczył się kilku komunikatów, których później używał podczas rozmów (nawet wyszukiwał je w kategorii memory). Dorobiłam mu odpowiednie tablice, rozszerzyłam i uczymy się korzystania z tych komunikatów na co dzień. Myślę, że na początku dorosły powinien pokazać Dziecku, jak te spontaniczne komunikaty funkcjonują. Czyli tak jak Pani planuje ‘MÓWikowe rozmowy”, ale na początku to Pani mówi jednocześnie klikając na MÓWiku. W moim doświadczeniu te spontaniczne komunikaty najłatwiej “wskakują”, gdy dzieje się coś “łał”, czyli ktoś oszukuje, coś się rozlało, coś jest super fajne, albo super beznadziejne. I wówczas my komentujemy, a z czasem, jeżeli będzie się działo coś ważnego dla dziecka, będzie chciało spontanicznie zagadać czy coś skomentować. Powodzenia życzę!

Dodaj komentarz